57KerenOr 57KerenOr
343
BLOG

Szklaneczka się nie liczy!

57KerenOr 57KerenOr Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Skoro mój komentarz zniknął parokrotnie jak kamfora spod adresu, który podam poniżej, postanowiłem wrzucić go na moim blogu. Podobno moje wypociny były nie na temat, w co oczywiście wątpię, ponieważ, pomimo charakteru groteski i żartu, tekst ten jest nad wyraz poważny. Nad wyraz… powiadam!

http://pozory.salon24.pl/576511,krach-rozszerzajacego-sie-wszechswiata#logged

 

Napisałem do Ciebie tę wiadomość, nie, dlatego, że musisz ją przeczytać, ale dlatego, że jej przeczytać nie musisz, jeśli nie chcesz jej przeczytać! Gdybyś jednak chciał się z nią zapoznać, to proszę Cię, abyś ją przeczytał. Więc się zastanów, czy ewentualnie warto, czy nie warto ją czytać. Ja jednak Ciebie namawiam, wtedy czytając, dowiesz się o tym, co byś stracił gdybyś nie czytał tego, co przeczytać mogłeś.


Z PRZYMRUŻENIEM OKA I… POWAŻNIE i znowu

Pamiętaj: Szklaneczka się nie liczy!

Jeżeli ktoś uważa, że istnieje jakiekolwiek ewolucyjne tworzenie w Kosmosie, które odbywa się poza Istotą Rozumną, to musi przyjąć, że na samym prapoczątku, nie istniało nic. Nie było słońc, planet i organizmów żywych. Totalna, absolutna pustka i… kompletna ciemność! Oraz oczywiście, brak (pisałem przed chwilką), „jakiegokolwieczuchneczek” życia.

Załóżmy, że taki świat (a raczej jego brak w normalnym rozumieniu), nie posiadał w „swym wnętrzu”, żadnego pierwiastka z tablicy Mendelejewa. Powtórzę: Totalne „nic”.

Ja jednak, temu „nic”, nadam pewne kształty. Oto szklaneczka z wodą. Właściwie tej szklanki również nie ma, ale dla celów zewnętrznego przekazu, właśnie ją wymyśliłem. Liczy się tylko woda w szklance! Używając pewnej wyobraźni, ustawmy to szklane naczynko, w jakiejś części owego „NIC”.

Niech to będzie przykładowo, na jakimś piątym parseku od Londynu. Co ja piszę, przecież nie ma również Londynu! Tam, gdzie dzisiaj jest Londyn, jest przecież totalna ciemność. Pisałem o niej wyżej!

Ok! Zatem ustawny szklankę, „gdzieś”!

Stoi sobie taka szklaneczka z wodą, lub wisi… Tak, raczej wisi, w jakiejś tam przestrzeni, którą nazwałem, „gdzieś”. Wisi sobie jeden dzień, lub drugi… No sorry, skąd ja mogę wiedzieć, że upłynął jakiś dzień, lub dwa, skoro nie ma naszego Słoneczka, ani zegarów, ani zegarmistrzów, komputerów i tej całej elektroniki!?
Hm… Ciężko! Zatem, wisi sobie nasza szklaneczka w tymże czarnym Kosmosie, jeden jakiś czas, wisi sobie następny i jeszcze następny. Tutaj może się ktoś doczepić, że i wyraz, „czas”, jest określeniem pewnego interwału.
Wiecie co, zróbmy sobie przerwę! Zatem przerwa, pauzą zwana.

Skoro szklanka i tak wisi, a woda z niej pod żadnym pozorem nam nie zniknie, to proponuję odsapnąć i obejrzeć filmowy przekaz „przed progowy”, czy może „za progowy”. Hm… Nie pamiętam!

http://youtu.be/C_JueelhZUY

Przejdę znowu do tematu. Wisi sobie szklanka z wodą! (Pamiętamy? Szklanka się nie liczy!)

Ani to, nie wyparuje, no, bo niczego poza nią przecież nie ma! Nie zmieni również kształtu, no, bo jaka siła miałaby ten kształt jej nadać, skoro poza wodą (pisałem wyżej, że szklaneczka się nie liczy), kompletnie, ale to kompletnie nic nie istnieje!

Nikt nam jej nie ukradnie, bo nie ma złodziei, ani policjantów, którzy, by tych złodziei łapali i dlatego spoko tę szklankę z wodą możemy zostawić na, przykładowo, 10 miliardów lat! Pisałem o tym, że szklanka się nie liczy? Wielokrotnie? Hm… Skleroza! (…).

*

Ach! Zegarek Kosmiczny nie zadzwonił i niestety zaspaliśmy! Co? Minęło 240 miliardów lat!? Wyskakujemy z łóżka i zakładamy adidasy kosmiczne, by lotem błyskawicy… Nie, nie, nie ma błyskawic przecież. Zatem jakimś tam wyimaginowanym lotem, dobiegamy do szklaneczki… i ….ufff… Jest, jest! Dzisiaj tak gorąco. Przyda się na ochłodę nasze H20! Nie ma wody, a i mój przykład już nie istnieje. Po prostu, niestety, przepraszam, ale wodę wypiłem.

A mówiłem, że szklaneczka się nie liczy?

Zerwałem się z łóżka spocony jak kuna leśna, która wyszła z wody i wyrwałem co sił do okna. Jest! Jest mój, twój, nasz, Kosmiczny Świat. Jest sąsiadka, której machnąłem ręka na powitanie! Wow i samochody i samoloty i mój komp i telewizor 40 calowy! I moi bliscy, również są. I Londyn ku mojej uciesze stoi. I pies, i kot, i nawet świnia! Tak! I ona także jest, no, bo jakżeby inaczej? O! I dziewczyna z chłopakiem, przytuleni siedzą na ławeczce.

Dzisiaj nie pójdę spać. Świat jest taki piękny, harmonijny i szkoda tracić czas na jakieś parseki, szklanki z wodą (szklanka się nie liczy) i… w ogóle życie jest cudowne, ponieważ Twórcą tegoż życia Jest…!? No, czy wiesz już, kto? Oczywiście masz rację: Istota Doskonała i Rozumna!


PS

To dziwne! Na początku nie było nic i wszystko wokół tak jakoś wyewoluowało no i samo powstało.

Nie było hipopotama, ani krowy. Nie było żółwia, a przede wszystkim człowieka, no i psa też nie było, ani naszego kota. Hm… I wody w szklance również nie było. I szklanki, która się nie liczy, ani Londynu. Nie było słońc i planet, ani galaktyk i pyłu kosmicznego. Nie było czarnych dziur, ani he, he, białych dziur również nie było. Totalne nic, aż… pojawili się nie wiadomo skąd, ludzie, planety i słońca. Tak z niczego, powstało „coś”.

Halo jesteś tam? Tej przykładowej wody nalanej do szklanki, również nie ma! To ja ją wymyśliłem!


Dobre, co?

Szklaneczka się nie liczy!                                 

Zobacz galerię zdjęć:

57KerenOr
O mnie 57KerenOr

Jestem człowiekiem wierzącym w Pana Jezusa Chrystusa, Który Jest Bogiem i Zbawicielem. Wierzę, że Bóg Ojciec Posłał Swojego Syna po to, "aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" - Ew. wg Jana 3:16 ... "Primum non nocere", to nazwa, a zarazem motto mojego bloga. Po pierwsze: Nie szkodzić Panu Bogu!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo